  
Danuta Sieńkowska-Haffke urodziła się w Łomży, 17 lipca 1928 roku, w rodzinie inżyniera-geodety - Stanisława Sieńkowskiego i Stefanii- z domu Bialobrzeskiej.
Latem 1938 roku jej ojciec - Stanisław - wyjeżdża wraz z rodziną z powrotem na wileńszczyznę, skąd przyjechał w 1923 roku, do Łomży - i zaczyna pracę w urzędzie powiatu Dziśnieńskiego, w mieście Głębokie, obwodu wileńskiego, jako pracownik do spraw urządzeń rolnych.
Po agresji sowieckiej na Polskę , 18 września 1939, Armia Czerwona zajęła Głębokie i Berezwecz. Rok później, 01 listopada 1940 roku, ojciec Danuty - Stanisław Sieńkowski - zostaje aresztowany przez władze sowieckie. Postawiono mu zarzut utworzenia - razem z innymi oskarżonymi - podziemnej organizacji, która postawiła sobie za cel obalenie władzy radzieckiej, przez akcję zbrojną. Wyrokiem Trybunału Wojskowego ZSSR z dnia 20 marca 1941 roku, Stanisław Sieńkowski zostaje uznany winnym postawionych mu zarzutów i skazany na najwyższy wymiar kary - śmierć przez rostrzelanie.
Trzy dni później - po wydaniu wyroku - zatrzymanym wcześniej żonie i dzieciom powiedziano, że zostają zabrani do męża i ojca. Wsadzono ich - 23 marca 1941 roku - do pociągu i wywieziono do miasta Barnauł w Kraju Ałtajskim na Syberii. Nigdy już nie zobaczyli Stanisława. Nie wiedzieli, że rozstrzelano go 21 maja 1941 roku, na dziedzińcu poklasztornego więzienia w Berezwecz na przedmieściu miasta Głębokie. Dopiero po pięćdziesięciu latach dowiedzieli się, że Stanisław został rozstrzelany w Głębokiem - gdzie mieszkali - kiedy oni wszyscy byli już na Syberii.
Rodzina Stanisława była przetrzymywana na Syberii przez pięć lat, aż do 13 marca 1946 roku, kiedy to pierwszym transportem pozwolono im wrócić z powrotem do Polski.
W kwietniu 1946 roku osiedlili się w Polsce, we wsi Dłużec, w powiecie lwóweckim, na Dolnym Śląsku - gdzie wcześniej osiedliła się Maria Szanter z rodziną /siostra ojca Danuty - Stanisława/ - po przesiedleniu z wileńszczyzny. Danuta opuściła Dłużec na Dolnym Śląsku w 1950 roku i wyjechała do Koszalina.

Fotografia 19- letniej Danuty Sieńkowskiej z 1947 roku.

Zdjęcie Danuty Sieńkowskiej z początku lat 50-tych. Koszalin
W 1954 roku Danuta wychodzi za mąż za koszalińskiego nauczyciela Edmunda Turowskiego i ma z nim dwie córki - Ewę i Iwonę.

Danuta z mężem Edmundem Turowskim i córką Ewą - Koszalin 1955 rok.

Koszalin 1957 rok. Edmund Turowski z córkami Ewą i Iwoną.

Danuta z córkami Ewą i Iwoną. Koszalin 1958 rok.

Koszalin 1959 rok. Iwona i Ewa z tatą Edmundem Turowskim.

Koszalin 1959 rok. Ewa i Iwona z mamą Danutą Turowską.

Koszalin 1959 rok. Córki Ewa i Iwona z mamą Danutą Turowską.

Koszalin 1959 rok. Danuta Turowska z córkami Ewą i Iwoną.

Koszalin - 1960 rok. Danuta Turowska /z domu Sieńkowska/ z córką Ewą.
Po rozwodzie z Edmundem Turowskim jej drugim mężem został Edmund Kałduński - urodzony w 1920 roku, który zmarł w 1995 roku. Po jego śmierci Danuta wychodzi za mąż po raz trzeci za Anzelma Haffke, który zmarł w 2016 roku.


Koszalin 1980 rok. Siostry: Danuta Sieńkowska-Haffke i jej siostra - Krystyna Czerny.
Danuta Sieńkowska-Haffke opisała swoje przeżycia z Syberii, które w 2009 roku ukazały się w formie książki pod tytułem „Gorzki smak mleka, czyli nigdy więcej". W słowie wstępnym autorka zdradza między innymi jaka była etiologia powstania tej pozycji. Całość kończy się autorskim epilogiem, tworząc tak jakby klamrę zamykającą pewien fragment życia Danuty Sienkowskiej-Haffke.
Strony książki odsłaniają przed czytelnikiem historię opartą na faktach. Jest to historia, przedstawiająca losy młodziutkiej autorki, której dane było spędzić pięć długich lat w nieludzkich warunkach na Syberii. Niekończąca się podróż w topornych wagonach. A potem Syberia, na której poddać się znaczy tyle, co umrzeć. Gdzie aby przetrwać, trzeba imać się każdej dostępnej pracy, czy będzie to taśma produkcyjna, czy wyrąb tajgi, czy chodzenie po zasypanych śniegiem chałupach z talią wróżebnych kart w dłoni.
W 2020 roku wydano tę książkę ponownie - pod zmienionym tytułem, „1720 dni na Syberii”. Jest to nadal ta sama, prawdziwa historia nastoletniej dziewczyny, która wraz z matką i czwórką rodzeństwa trafia do Kraju Ałtajskiego. Anna - bo takie ma imię w tej opowieści , ogląda świat z wrażliwością dziecka. Ze szczegółami przedstawia surowość i kulturę odległej krainy i trudy życia na zesłaniu, i także, zabawne niekiedy, perypetie swoich bliskich. Maluje portrety szeregu bohaterów drugoplanowych, przywołuje czastuszki śpiewane dla otuchy nad kubkiem kipiatoku. Bez silenia się na nadmierny dystans, ale i bez martyrologii, Anna zabiera nas w podróż, w wyniku której „ta straszna Syberia” staje się jeszcze straszniejsza, a zarazem dziwnie bliska.

Koszalin , 2018 rok. 90-letnia Danuta Sieńkowska-Haffke.

Koszalin , 2018 rok. Danuta Sieńkowska-Haffke z córką Ewą.

Danuta Sieńkowska-Haffke. Koszalin , 2018 rok.
Danuta Haffke z domu Sieńkowska zmarła w Stargardzie 24 marca 2021 roku, w wieku 93 lat.

  
|